Zamieszczone przez kosticz
Zamieszczone przez kosticz
BTW nie napisałeś co to za auto i jaki ma lakier, ciężko wywnioskować coś z ww. wypowiedzi
Naszczęście zareagowałem i po dłuugim pisku z opon i ostrym trąbieniu udało się uniknąć zepchnięcia do rowu.

No coz nie bylo innego wyjscia bo mi sie nie chcialo w deszczu w nocy rozbierac na ulicy zacisku. Nastepnego dnia wszystko rozebralem przeczyscilem metalowa szczotka. Wszystko ladnie nasmarowane smarem silikonowym do hamulcow, w tloczek kilka kropel plynu hamulcowego i wszystko smiga jak ta lala. Obawialem sie o lozysko, ale na szczescie wszystko ok
Obylo sie bez wymiany klockow i tarcz.



Komentarz